Anakin
Anakin nie mógł uwierzyć w to, co usłyszał zaledwie kilka godzin temu. Będzie ojcem... Cieszył się. To było wspaniałe uczucie dowiedzieć się, że Padme jest w stanie błogosławionym, ale... Jest wojna. On jest Jedi i do tego ma padawankę. Ahsoka była świadoma ich związku. To oczywiste. Jest przyjaciółką Padme, a do tego najbliższa osobą dla Atari, która jest "kuzynką" Padme. Nie ma opcji, żeby nie wiedziały. Ale zapewne z trudem się do tego przyzwyczaiła. Związek małżeński był zakazany dla Jedi. Oczywiście było kilka wyjątków, ale są one związane z tradycją i kultura rasy, a nie osobistymi zachciankami. Wiedział, że Rada w końcu się o tym dowie. Kiedy Padme urodzi, zaczną się niewygodne pytania. Możliwe, że nie będzie miał wtedy już wyboru. Odejdzie z Zakonu, by być z Padme już do końca życia. Oczywiście najlepiej, by było, gdyby wojna już się skończyła za te osiem miesięcy. Czasu mało, ale cel możliwy do osiągnięcia. To prawda, że wojna chyli się już ku końcowi. Okrutna prawdą jest to, że to nie Republika wygrywała. Separatyści skądś wiedzieli o wszystkich wojennych. Kanclerz wydawał wiele pieniędzy, by się dowiedzieć, kto stoi za tym wszystkim, niestety nawet to nie dawało efektów. Biedny człowiek ten Kanclerz. Wszyscy zarzucają mu niepowodzenia, a przecież on się tak stara. Jeszcze do tego Zakon jest przeciwko niemu. Nie potrafią zrozumieć, że niektórzy politycy nie są zaślepieni pieniędzmi i sławą. Palpatine naprawdę chce dobrze dla Republiki. Wiadomo, że czasami podejmuje złe decyzje, ale czasami człowiek się myli. Kanclerz nie jest przecież jakimś nad człowiekiem. Chociaż jest bardzo mądry i inteligentny. Anakin nie rozumiał, czemu Rada jest mu tak wroga. Palpatine to szlachetny człowiek, a oni tego nie rozumieją.
- Annie?
Uśmiechnął się, słysząc głos swojej pięknej żony. Odwrócił się w jej stronę i przytulił. Padme wtuliła się w umięśniony tors ukochanego. Był dla niej tak ważny. Niezmiernie się cieszyła, że będzie ojcem jej dziecka. Niestety ciągle zamartwiała się, co to będzie później. Kiedy już urodzi ludzie będą gadać, a to mogłoby doprowadzić do problemów.
- Padme... Wiem, ze się martwisz. Proszę cię, przestać.
Kobieta odsunęła się od niego lekko. Zagryzła lekko wargę.
- Wiesz, co będzie, kiedy Zakon dowie się, że jesteś ojcem i moim mężem? Wyrzucą cię! Zostawią tak po prostu...
Zaczęła płakać. Anakin nie wiedział, ze jego żona tak bardzo to wszystko przeżywa. Objął ją delikatnie i otarł łzy z jej policzków.
- To nic. Wyjedziemy gdzieś. Tam, gdzie nikt nas nie pozna. Wychowamy nasze dziecko,będziemy prawdziwą, szczęśliwą rodziną. Bez problemów i wojny na głowie. Tylko ty, ja i ten maluszek.
Pocałował ją. Wystarczyło to za tysiąc słów. W tj chwili liczyli się tylko oni. Nie było wojny, Republiki i Separatystów. Zakon się nie liczył. Tylko oni i mały skarb, który nosiła Padme.
Mirlea
Gdy zobaczyła Świątynie Jedi, poczuła łzy napływające jej do oczu. Mimo, że minęły tylko dwa tygodnie, czuła się, jakby wracała do domu po kilku latach. Przeczuwa, że to już jeden z ostatnich razów, kiedy może tu przylecieć i czuć się bezpiecznie. To było dziwne, ale wydawało się być prawdziwe. Wojna się powoli kończy, a Jedi jest z każdym dniem coraz mniej. Niedługo nie będzie kto miał wracać do Świątyni. W głupich czasach przyszło nam żyć.
Statek wylądował na lądowisku wojskowym. Mirlea wyszła ze swojej kajuty, chwytając za torbę z ekwipunkiem. Skierowała się do rampy. Mało osób już wychodziło ze statku. Było jeszcze mnóstwo spraw do załatwienia. Ale padawanów to już nie dotyczyło. Zobaczyła, że nieopodal idą Ahsoka i Atari. Rozmawiały o czymś zażarcie. Postanowiła, że podejdzie i dowie się, o czym dyskutują.
- Cześć!- zawołała wesoło, podbiegając do przyjaciółek.
Dziewczyny odpowiedziały na powitanie. Znów kontynuowały rozmowę.
- Wiecie, gdzie jest Niro? Chcę z nim porozmawiać.
- Niestety nie. Pewnie już w drodze do świątyni. Wyszli przed nami. A co się stało?
- Wido chciał ze mną porozmawiać. Mówił, że to bardzo ważne.
- Jakoś tak tajemniczo. Czy to nie dziwne?- zapytała się Ati.
- Przyzwyczaiłaś się do Chazera, który wali wszystko prosto z mostu. Przecież Wido zawsze jest delikatnie tajemniczy.
- Może masz rację, Ahsoko... Cóż. Pospieszmy się. Nie zdążymy na kolację.
Statek wylądował na lądowisku wojskowym. Mirlea wyszła ze swojej kajuty, chwytając za torbę z ekwipunkiem. Skierowała się do rampy. Mało osób już wychodziło ze statku. Było jeszcze mnóstwo spraw do załatwienia. Ale padawanów to już nie dotyczyło. Zobaczyła, że nieopodal idą Ahsoka i Atari. Rozmawiały o czymś zażarcie. Postanowiła, że podejdzie i dowie się, o czym dyskutują.
- Cześć!- zawołała wesoło, podbiegając do przyjaciółek.
Dziewczyny odpowiedziały na powitanie. Znów kontynuowały rozmowę.
- Wiecie, gdzie jest Niro? Chcę z nim porozmawiać.
- Niestety nie. Pewnie już w drodze do świątyni. Wyszli przed nami. A co się stało?
- Wido chciał ze mną porozmawiać. Mówił, że to bardzo ważne.
- Jakoś tak tajemniczo. Czy to nie dziwne?- zapytała się Ati.
- Przyzwyczaiłaś się do Chazera, który wali wszystko prosto z mostu. Przecież Wido zawsze jest delikatnie tajemniczy.
- Może masz rację, Ahsoko... Cóż. Pospieszmy się. Nie zdążymy na kolację.
Rada
Prawie wszyscy członkowie byli obecni. Oczywiście większość pojawiła się pod postacią błękitnych, migoczących hologramów. Jedynie Mistrz Yoda, Windu, Shaak Ti oraz Adi Gallia. Wyjątkowo w spotkaniu uczestniczyła Luminara Unduli.
- Zebraliśmy się to, by omówić sprawę pasowań na Rycerzy Jedi. Mistrzu Obi-Wanie, czy padawanka Rossen przeszła próbę?
- Tak Mistrzu. Wbrew podejrzeniom niektórych członków Rady, Mirlea oparła się pokusie Ciemnej Strony. Przynajmniej na to wygląda. Nie czuć od niej ciemności.
- Wspaniale. Dobrze ją wyszkoliłaś Adi Gallio. Padawanka Offe także przeszła już dawno próbę. Czy jest ktoś, kto nie zgadza się na pasowanie na Rycerzy, którejś z tych kandydatek?
Nikt się nie odezwał, mimo że kilku członków miało nietęgie miny. Prawdą było, że wielu Jedi nie chciało, by siedemnaście lat temu mała dziewczynka z Korribann rozpoczęła szkolenie na Jedi. Według nich, niektórzy nie nadawali się na Jedi. Mimo, że moc w dziewczynce była ogromna, wiedzieli, że dziecko może przynieść im tylko kłopoty. I wszystko z powodu pochodzenia. Ach ta tolerancja...
- Adi Gallio, Luminaro, zawiadomcie swoje padawanki, że kolejny etap w ich życiu się zaczyna. Przy okazji powiedzcie padawance Orgeen, że kanonierka w której leciała Bultar Swan (która jest Rycerzem Jedi, a nie Mistrzem, przepraszam za te karygodnie błędy, które popełniłam, zaczynając pisać tego bloga. I Bultar ma dwadzieścia dziewięć lat c: ) została postrzelona. Nikt nie przeżył. I niech się nie przejmuje brakiem mistrza, gdyż już kilkoro Jedi zgłosiło się, by zastąpić Bultar Swan. A teraz przejdźmy do ważniejszych kwestii...
Atari
Cały świat potrafi się zawalić w jednej chwili. Czemu ludzie tak szybko odchodzą?
Płakałam. Od kolacji do teraz. Na podświetlanym ekranie widnieje godzina czwarta rano. Już dziewięć godzin żyję ze świadomością, że moja Mistrzyni nie żyje. To boli. Bardzo boli. Nie wiedziałam, że kiedykolwiek będę odczuwać taki ból. Zawsze byłam świadoma więzi padawana i mistrza, ale nigdy nie spodziewałam się, że aż tak bardzo odczuwa się zerwanie tej więzi. Gdy jedna strona przestaje istnieć, druga powoli gaśnie. To straszne, ale prawdziwe. Czuję się, jakbym miała już nigdy nie czuć się szczęśliwa. Bultar była moją przyjaciółką, matką. Zawsze mnie wspierała, pomagała w trudnych dla mnie chwilach. I tak nagle zniknęła. Życie już nigdy nie będzie takie samo. A nowy Mistrz? Kto to będzie? Nigdy go chyba nie uznam. Tylko Bultar mogła nosić to miano. A teraz jej nie ma!
Wybuchłam jeszcze większym płaczem.
- Atari. Nie płacz. Ja zawsze będę przy tobie, nawet jeśli nie żyję. Nie chcę, żebyś była smutna.
Usiadła gwałtownie na łóżku. Bultar...
- Mistrzyni?
Pokój był pusty. Chyba mi się zdawało... Ale nawet jeśli, to usłyszałam jej głos. To dało mi siłę i nadzieję. I nawet przestałam płakać. Nadal byłam smutna, to oczywiste. Straciłam osobę, którą kochałam jak matkę. A matka nie lubi, gdy jej dzieci są przygnębione. Uśmiechnęłam się. Bultar nie chciałaby, żebym się załamywała po jej śmierci. Kazałaby mi iść dalej, nie oglądając się za siebie. Zawsze będzie moją Mistrzynią, a kolejnego nie pokocham, ale muszę go akceptować w końcu chce dla mnie dobrze. Opadłam na poduszki. Jutro zapewne będę już padawanką kogoś innego. To może być nawet ciekawe doświadczenie. Odwróciłam mokrą poduszkę na drugą stronę i zasnęłam. Pierwszy raz od dawna nic mi się nie śniło.
_____________________________________________________________________
Hello :) Ale tempo xD Kolejny rozdział napisany. Skończyłam go 15.11, ale wolę napisać trochę na zapas, ponieważ może przyjść brak weny ;) Następny rozdział będzie chyba w całości poświęcony bohaterom z Tatooine. Mam nadzieję, że się cieszycie! Polubiłam ich od razu, kiedy ich wymyśliłam. Ale może tylko mi przypadli do gustu. Cóż... Proszę powiedzieć w komentarzach, czy nowe postacie się wam podobają, czy nie. Nawet tych, co tylko czytają, a nie komentują bym bardzo o to prosiła. Komentarze motywują mnie do dalszego pisania. Dlatego im więcej komentarzy, tym szybciej kolejny rozdział :D
Niech Moc będzie z Wami!!
Nie dam rady skomentować, wiesz dlaczego. Ręce mi się trzęsą, płaczę, czuję się katowana, ból w trzy dupy, idę żałobić :< KOLEJNY SERIAL, MATKO ŚWIĘTA! :(((
OdpowiedzUsuńTwoja Kiwi w żałobie :(
Zacznijmy od tego, że jakoś się ogarnęłam z żałobą, przez naukę. Kto się uczy muzyki, hm? Jak mi to nie potrzebne to po co? (Pomińmy fakt z zeszłego roku :P) W każdym razie napisałam sobie to czego, mam się uczyć zawierając wazne informacje, skomentuję i wracam do nauki. Trochę muzyki i niemca na jutro.
UsuńAnakin... już widzę naszą Alę skakającą po łóżku, bo Anidala... widziałam po pytaniu "Annie". Anidala jest, super. Idę teraz czytać bo zaczęłam i nie czytam jak zwykle >.>
Myśl tak dalej, facet, a spalisz się w lawie. Aż mi się przypomniał mem :D "Anakin: Dam sobie rękę uciąć, że nikt mnie nie pokona w pojedynku. Obi-Wan; a żebyś spalił się w lawie, jeżeli się mylisz" xD Szlachetny człowiek... a czy mówiłam, że dzięki mnie tańczy makarenę, do "Hera, koka, hasz, LSD"? Gdzieś w HoloTube znalazł. Nie. Ja w tym nie maczałam do końca palcy! Po prostu dałam mu nóżkę z pelikana doprawione czymś tam... Michał mi dał! Oczywiście Szpak x))
Niro i Chaz to przeciwieństwa w pewnym sensie, ale oboje to czwane skurczybyki, takie kochane kiedyś <3 Aż mnie wena na nasz wzięło! Wiem co napiść, łii :3 Muszę wyłączyć eskę -.- Nienawidzę tej piosenki -.- Meghan jakaś tam -.-
ŁAT?! BULTAR MA TYLKO PRAWO BYĆ MISTRZYNIĄ ATARI! Łaj ona umarła? ;u; Czy ja czegoś nie czytałam? A może zapomniałam? Nie wiem, w każdym razie nie zgadzam się!
Jak to będzie Obi-Wan to beczka :D
Trochę smutawy rozdział :( Szybko się czytało :d Lekko się czytało, taka prosta, smutna, ale zwięzła. Duma mnie rozpiera. Tak wiele ludzi się szkoli przez bloga i doskonali. Również się poprawiłaś. Teraz Cię zaskoczę... byłam pierwsza na Twoim blogu : o Nie wierzę. Takie wyróżnienie <3
Rozdział jest świetny, zastanawiam się kto będzie Mistrzem Atari c:
Niech Moc będzie z Tobą
Kiwi w kształcie płyty kompaktowej xDD (Ty mnie rozumiesz, Pedofilu :*)
Cholera! Cały komentarz mi usunęło jak już miałam publikować! Wredny, wredny komputer, pomiot Sithów jeden... Ale nijak się na nim za to nie zemszczę, bo w danych PC wpisałam mu Anakin i teraz nie mogę xD Postaram się więc dość wiernie odtworzyć to, co chciałam przekazać od początku.
Usuń(Anakin! Drugi raz mnie nie zawiedź! xD)
1. Ha! Moja Anidaaaalaaaaa! Skaczę z radości! :D
2. Kiwi, jaki z ciebie wizjoner....Czy ty mnie czasem nie szpiegujesz w Mocy??? Zaczynam się bać :P
(Aczkolwiek trochę pudło, bo nie na łóżku, a na kanapie! xD)
3. Chociaż nie, nie trzeba być Jedi żeby takie rzeczy wiedzieć ;D Niedługo całe internety będą mnie znać pod tym kątem ;P
Nawet się nie wypowiadam na temat anidalowego fragmentu, wiadomo, że jest cudownieboskopiękny i wszyscy to wiedzą, to tak oczywiste, jak to, że Anakin był Wybrańcem ;P Kocham wszystko co tylko związane z tą uroczą parką *0* Aż się rzucam po pokoju w rytm "Don't wake me" Skilletów...oł je je, nie budźcie mnieeeee xD
4.Dobra! Koniec tego słodzenia! Anakin! A ty znowu zaczynasz z tym swoim "ocalić Padme za wszelką cenę"... Rozumiem, na ślepą miłość nie ma rady, miłość to miłość, ale czy ty zdajesz sobie sprawę, czym ci przyjdzie zapłacić za to "ocalenie"???...Na pewno nie kredytami, tyle tylko ci powiem xD Skończ wreszcie z tą manią, daj Padme blaster albo patelnię i niech sobie radzi sama, bo umie! xD
5. No i jeszcze jedno.....Co to ja chciałam.....O, już wiem!
Anakin! Masz następny opiernicz! Ojej, jaka ja jestem dziś okrutna, przepraszam.... Zagadam jak do dziecka: Annie, Palpatin jest zły. Bardzo, bardzo zły. On ci się tylko podlizuje, żebyś o nim dobrze myślał. Nie daj mu się oszukać. Nigdy nie bierz od niego żadnych cukierków i innych rzeczy i pod żadnym pozorem nie wsiadaj z nim do jednego statku! Bo jak nie będziesz ostrożnym, grzecznym chłopcem, to Palpatin zrobi ci KUKU! ......na muniu xD
Zrozumiano, w miarę jasne i przejrzyste? Już prościej się nie dało xP
6.Pfff.... jak Palpatine to szlachetny człowiek, to ja jestem buraczkowym Sithem z taniego studia tatuażu w różowej szacie w kwiatki świeżo wypranej w perwolu! XD
7. No dobra, pojarałam się Anidalą, opierniczyłam Anakina, powetowałam sobie na Palpatinie.....Czas przejść do rzeczy poważnych! ;D
8. O_O ....Bultar nie żyje? Nie żyje?? Jak to nie żyje??? Jak to tak, że nie żyje???? Wszyscy umierają, u Soni Bariss, u ciebie Bultar.... tylko czekać, aż Kiwi też zabije kogoś na "B"....Co to, moda jakaś, czy co? xD To nie fair, wszyscy ci fajni muszą ginąć ;_; Nie przyszło wam do głowy, wam blogerom, żeby załatwić kogoś wrednego dla odmiany? .....(Palpatina na przykład!!! xD)
Ja się na to nie godzę, idę żałobić!
9. Nowi bohaterowie są zarąbiści! :D Niecierpliwie czekam na kolejny, w całości im poświęcony rozdział! Im więcej komów, tym szybciej będzie....no, uważaj, bo jeszcze zacznę z anonimów pisać dziesiątki albo setki i co wtedy, hmmm??? xD
10. No i kto będzie mistrzem Atari? Ktoś fajny musi być ^^
Kończę, to było wszystko, co miałam do powiedzenia, jak na mnie to nawet dużo ;D
NMBZT!
Ala Anidala xD (Jaki ryyymmmm!!!!)
Chciałam odpowiedzieć na ten komentarz i prawie go usunęłam,,, Uff, na szczęście wyskakuje komunikat, bo inaczej byłoby BARDZO źle. Ale na szczęście nic się nie stało xD
UsuńCieszy mnie, ze podobają ci się nowi bohaterowie c:
No wiadomo, że jakiś fajny ktoś będzie mistrzem Ati xD Oczywiście nie mam pojęcia kto, ale coś się wymyśli xD Wiem, że wszyscy umierają, ale w sumie to Bultar nie była szczególnie ważną postacią a tym blogu. Następny Mistrz Atari będzie bardzo ważny dla historii :) I chyba nie będzie kanoniczny, bo nie wiem kogo by jej dać z kanonu.
Anidala to specjalnie dla Ciebie została napisana xD
1. Taki smutek i radość... ANAKIN CZY MY O CZYMŚ NIE WIEMY??
OdpowiedzUsuń2. Oj biedny,biedny... Kochany Palpie!!! <3 Milości mojego pokręconego życia *rzuca się wycałować Palpiego* EJ! ODE MNIE NIE UCIEKNIESZ!
3. Padme... Buziak i dla cb!!!
4. Ah Mirleo,Mirleo... Masz świętą rację... Jedi coraz mniej, szkoda m Cię... Urodzić się w tak dupnych czasach
5. BULTAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAR!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
6. NIECH SIĘ OKARZE,ŻE PRZEŻYŁAM BŁAGAM!!!! :'(
7. Na Moc, tak mi żal Ati.... Ryk,ryk,ryk...
NMBZTHMMM!!
Sonia