Szum silników podchodzącego do lądowania niewielkiego statku poinformował pogrążone w rozmowie Atari i Sheelan o przybyciu wyczekiwanych od dawna łowców nagród.
Atari, mimo powołania do Inkwizycji Vadera, nadal miała służyć tak samo jak wcześniej - tłumiąc bunty, a nie wyłapując ocalałych Jedi, jak reszta. I dobrze - eliminacja bezimiennych celów była mniej wstrząsająca niż ludzi, których znało się przynajmniej z widzenia.
Po rampie zeszły dwie osoby. Twarze miały zakryte chustami, ale z rozpoznaniem ich Atari nie miała problemu, chociaż do tej pory widywała ich tylko na słabej jakości zdjęciach i hologramach związanych z zabójstwem trzech dzieciaków, które Padme przygarnęła na Tatooine, bo akurat włączył jej się instynkt macierzyński.
Anja ściągnęła nakrycie głowy i skinęła im głową na przywitanie.
- Cześć Atari.
Druga siostra przewróciła oczami.
- Po co ja skróciłam i przefarbowałam włosy i zmieniłam imię, skoro i tak wszyscy mnie poznają? - jęknęła. - Na dodatek nawet ludzie, którzy mnie nie znają.
- Przecież się znamy - odparła, bardzo rozbawiona tą sytuacją kobieta. - Znaczy zabiłam dwie dziewczynki, które znałaś.
- Przepraszam, że się wtrącę, ale starsza akurat ci uciekła. Przy okazji, ja cię nie znam. Atari, tak? Kol Vares, miło mi. Jesteś Sithem, tak?
Skrzywiła się nieco. Posiadanie żółtych oczu i miecza świetlnego kojarzyła się niektórym aż za bardzo.
- "Zawsze dwóch ich jest. Nie więcej, nie mniej." - zacytowała zasłyszane kiedyś w Świątyni Jedi słowa Mistrza Yody. - Nie jestem nawet po Ciemnej Stronie. I nie planuję - dodała po chwili.
Prom na Slullust odleciał z ponad dwudziestominutowych opóźnieniem. Kol narzekał, że gdyby polecieli ich statkiem, dawno byliby w nadprzestrzeni, ale tylko Atari zwracała na niego uwagę. Anja wręcz ostentacyjnie grała w strzelankę na datapadzie, a Sheelan oglądała jakieś obrazki, nie zwracając uwagi na świat wokoło.
Atari przyglądała się im uważnie, starając poznać ich przez Moc. Nie byli na nią ani trochę wrażliwi, więc nie mogli jej poczuć, co było bardzo wygodne. Sondując Anję, Atari natknęła się jednak na czarną dziurę. Łowczyni wydawała się być całkiem sztuczna, jakby nie potrafiła czuć. Przez chwile pomyślała, że Anja jest socjopatką, ale wystarczyło dotknąć umysłu Kola, by dostać wręcz podręcznikowy przykład socjopaty. Z kobietą było coś nie tak i chociaż sprawa była interesująca, nie była interesem Atari.
Zakłócenia Mocy wyczuła jeszcze przed wyjściem z nadprzestrzeni. Dwie znajome obecności zbliżały się do Sullust bardzo szybko. W Galaktyce oczyszczonej prawie całkowicie z ludzi wrażliwych na Moc, Atari potrafiła dostrzec ślady obecności znajomych Jedi bardzo wyraźnie, nawet kilka dni po ich obecności, ale teraz wszystko było niesamowicie świeże i wyraźne.
- Coś się stało, Atari? - zapytała Anja. - Gapisz się w jeden punkt na ścianie chyba od piętnastu minut.
- Nie... po prostu wyczuwam zakłócenia w Mocy.
- Może to po prostu Kol? Przegrał ze mną ostatnie trzy rozgrywki. No wiesz, męskie ego i tak dalej - uśmiechnęła się drwiąco.
- Wcześniej przegrałaś cztery razy - odgryzł się.
- Ale jak lecieliśmy na Coruscant było dwa do jednego dla mnie!
- Wy jesteście parą? - zapytała rozbawiona Sheelan. - Bo kłócicie się jak stare małżeństwo.
- My?! - wykrzyknęli razem, zwracając na siebie uwagę pasażerów, niezadowolonych z hałasu.
- W życiu - wzdrygnęła się Anja.
- Najwyżej w koszmarach... - dodał Kol.
Kiedy w końcu wylądowali na zaniedbanym lądowisku, Atari nie mogła otrząsnąć się z przeczucia, że coś się wydarzy.
- Przepraszam, ale muszę was na chwilę opuścić - powiedziała i zanim jej towarzysze zdążyli cokolwiek odpowiedzieć wybiegła z płyty lądowiska.
Wypożyczyła skuter z biura stacjonującego tuż przy wyjściu z budynku lotniska i wyleciała z miasta, kierując się jedynie przeczuciem i Mocą.
______________________________________________________
Wow, napisałam! Najlepsze jest to, że następny rozdział już gotowy i tylko ten jakiś taki niechętny do powstania.
NMBZW!
Kocham Cię <3
OdpowiedzUsuńWiem <3
UsuńKto się za mną stęsknił? :33
UsuńRozdział lekki, interesujący, ale z drugiej strony w większości niezbyt mający znaczenie xD
Niech Moc będzie z Tobą!
Kiwiś ^^
Akurat to jest wstęp, więc nie ma co spodziewać się fajerwerków ;)
UsuńCześć ^^
OdpowiedzUsuńCzyżby tymi osobami były jakieś mroczne postacie Sithów? Hmm... Interesujące. Czekam na wątek Chazera na Dagobah ^^
W ogóle zastanawia mnie, dlaczego jeden fragment tekstu jest wyjustowała a inny nie xDD
Powinnam się uczyć historii i Angielskiego, ale kij z tym... Dziś mi się nie chce (kartkówki się same napiszą :D).
Uwielbiam poniedzialki, więc nie będzie tak źle (poważnie. To mój ulubiony dzień szkolny xDD).
Dobra, ja lecę pracować nad moim szkolnym życiem
NMBZT!
Meg :*
Nie mam pojęcia, czemu się nie wyjustowało :O
UsuńJa też muszę nauczyć się na angielski... :___:
Ekhem... Jawa, skarbie mój najdroższy... KOL I ANJA MAJĄ BYĆ RAZEM! PLOSE *.* Wiesz, ze ja ich shippuję... Patrick i Derrik mieli własnego shota także tego... XDD
OdpowiedzUsuńW każdym razie mi rozdział bardzo się podoba. Wiesz, ze ja wolę krótkie, wyjątkiem jest hp :P Także no... Ja nie mam za bardzo pola do popisu na rozpisanie się, także lecę i czekam na więcej kochana <3
NMBZT!
Sonia <3
Ten ship jest jednym z moich ulubionych, więc możesz się spodziewać, że coś porobię w ich kierunku xdd
UsuńWitaj!
OdpowiedzUsuńZauważyliśmy, że tworzysz opowiadanie, którego fabuła rozgrywa się w uniwersum Gwiezdnych Wojen.
W wolnej chwili zapraszamy na nowo powstały spis opowiadań Star Wars - Imperialną Gwardię Pisarzy.
Niech Moc będzie z tobą!