Anakin
Anakin
już od kilku minut był całkowicie wybudzony, jednak nie chciał
przerywać tej cudownej chwili, kiedy może czuć swoją ukochaną
tuż obok siebie przytuloną do niego z głową na jego torsie.
Pogłaskał ją po pięknych, długich, brązowych włosach
spływającymi na plecy kaskadą loków. Padme poruszyła się lekko
i otworzyła oczy. Na jej śliczną twarz wstąpił cudowny uśmiech
odsłaniający równe białe zęby. Kobieta uniosła się na rękach
i pocałowała z pasą męża. Anakin odwzajemnił pocałunek.
Oderwali się od siebie dopiero, kiedy zabrakło im powietrza. Padme
cmoknęła jeszcze raz Anakina i wyszła z łóżka. Mężczyzna
przytrzymał żonę w pasie i pociągnął na łóżko.
-
Ani.- Szepnęła- Muszę się przebrać i odświeżyć.
-
Masz na to cały dzień...- powiedział Anakin zanurzając twarz w
brązowych lokach Padme.
Padme
jednak wyswobodziła się z objęć ukochanego i podeszła do szafy.
-
Idź zrób śniadanie, Ani.
-
Tak jest, pani senator.- powiedział oficjalnym tonem i wyszedł z
sypialni.
Padme
tylko westchnęła i pokręciła głową z nie dowierzaniem.
-
Kiedy on wreszcie dojrzeje.- mruknęła i zaczęła szukać w szafie
ubrania.
Anakin
tymczasem kuchni dwoił się i troił jak obsługuje się
mikrofalówkę.
Ahsoka
Ahsoka
siedział w swoim świątynnym pokoju i przypatrywała się swojej
ręce. Jeszcze niedawno, była ona normalna, pomarańczowa. Stworzona z prawdziwej skóry i kości. Teraz jej dłoń i połowa przedramienia, zastąpiona była przez czarną, mechaniczną kończynę. Nie czuła żadnej różnicy i to właśnie ją przerażało. Myślała, że reszta jej ciała nie zaakceptuje mechanicznej ręki jako części organizmu, ale tak się nie stało. Sztuczna dłoń przyjęła się idealnie. Ahsoka odczuwała wszystkie bodźce płynące ze zmysłów mechanicznej reki, ale jej umysł nie mógł zaakceptować tego, że teraz ta metalowa, przerażająca część, jest jednością z ciałem Togrutanki. Dziewczyna rozumiała, że taka jest wojna, że czasami trzeba ponieść ofiarę. Takie było życie. Kiedyś często słyszała, że Jedi nie wolno posiadać dóbr materialnych, a jeśli już je posiadają, nie mogą żałować po ich stracie. Teraz zastanawiała się, czy żal po utracie ręki przystoi Jedi. Anakin nigdy nie wydawał się przejmować stratą dłoni. Nie powinna się nad sobą użalać. Zdecydowanym ruchem naciągnęła na mechaniczną dłoń czerwoną rękawiczkę bez palców i podniosła się z łóżka.
Zwykle o tej porze wychodziła przejść się po Coruscnat, lecz teraz niepełnoletni nie mogli wychodzić samotnie bez dorosłej osoby poza mury świątyni, ponieważ Separatyści bezustannie napadali na Jedi i ich eliminowali. Ahsokę denerwował ten zakaz. Walczyła już z Grievousem, z Ventress! Jakiś marny łowca nie był w stanie jej pokonać. Niestety, na nic były jej sprzeciwy. Atari i Barriss w ogóle się tym nie przejmowały i siedziały w świątyni. Właśnie! Ostatnio rzadko widywała się z Ati. Ahsoka zganiła się w myślach za zaniedbanie przyjaciółki. Atari w sumie, nie odwiedzała Togrutanki, ale taki był już charakter Orgeen. Zauważyła, że Ahsoka w ogóle nie wychodzi ze swojego pokoju, więc stwierdziła, że chce pobyć przez jakiś czas sama.
Zwykle o tej porze wychodziła przejść się po Coruscnat, lecz teraz niepełnoletni nie mogli wychodzić samotnie bez dorosłej osoby poza mury świątyni, ponieważ Separatyści bezustannie napadali na Jedi i ich eliminowali. Ahsokę denerwował ten zakaz. Walczyła już z Grievousem, z Ventress! Jakiś marny łowca nie był w stanie jej pokonać. Niestety, na nic były jej sprzeciwy. Atari i Barriss w ogóle się tym nie przejmowały i siedziały w świątyni. Właśnie! Ostatnio rzadko widywała się z Ati. Ahsoka zganiła się w myślach za zaniedbanie przyjaciółki. Atari w sumie, nie odwiedzała Togrutanki, ale taki był już charakter Orgeen. Zauważyła, że Ahsoka w ogóle nie wychodzi ze swojego pokoju, więc stwierdziła, że chce pobyć przez jakiś czas sama.
Ahsoka wyszła z pokoju i pobiegła do pokoju Atari. Koniec zamykania się na cztery spusty w zaciszu pokoju! Ahsoka Tano musi wrócić!
Szaleńczy bieg do pokoju Atari przerwało zderzenie się z jakimś twardym obiektem i bolesny upadek na podłogę... Uniosła swe niebieskie oczęta i ją zatkało. Oto stał przed nią zupełnie zdrowy, wyprostowany, jedyny w swoim rodzaju, największy idiota w całym Zakonie.
Szaleńczy bieg do pokoju Atari przerwało zderzenie się z jakimś twardym obiektem i bolesny upadek na podłogę... Uniosła swe niebieskie oczęta i ją zatkało. Oto stał przed nią zupełnie zdrowy, wyprostowany, jedyny w swoim rodzaju, największy idiota w całym Zakonie.
- Chazer! Chwała Mocy, nic ci nie jest! Co ty tu robisz? Powinieneś leżeć w szpitali, przecież tak niewiele czasu minęło od wypadku!
Rzuciła mu się na szyję, ciesząc się jak dziecko.
Rzuciła mu się na szyję, ciesząc się jak dziecko.
- Co ja robię tu...- zanucił.- Cóż... Szedłem sobie spokojnie korytarzami naszej pięknej Świątyni, wracając z pokoju Atari, aż tu nagle jakaś pomarańczowo-czerwona masa wpadła na mnie, próbując mnie zamordować. W sumie, to powinienem czuć się zaszczycony. Ledwo wyleczyły się najpoważniejsze rany po zamachu na, między innymi, moją osobę, pojawia się kolejna osoba, próbująca mnie zabić
Roześmiała się serdecznie, ściskając go jeszcze mocniej. Nie do końca mogła uwierzyć, że jej przyjaciel, który jeszcze dwa tygodnie temu w stanie krytycznym leżał w szpitalu, teraz normalnie chodzi i żartuje, jakby nic się nie stało.
- Słyszałem o twojej ręce. Radzisz sobie z tym jakoś?
Zmarszył lekko czoło i zmartwiony spojrzał się na rękę Torutanki.
- Wszystko dobrze.- uśmiechnęła się.- Ciało bardzo dobrze przyjęło mechanizm. Tylko psychicznie ciężko było mi się z tym pogodzić, ale już dobrze.
- Możesz walczyć?
- Pewnie, pogadajmy lepiej o tobie. Kiedy wyszedłeś? Wyleczyłeś się już całkowicie,
- Zwolnili mnie wczoraj. Nadal mam kilka ran, ale już wszystko OK. Treningi zaczynam za trzy dni.
- Słyszałem o twojej ręce. Radzisz sobie z tym jakoś?
Zmarszył lekko czoło i zmartwiony spojrzał się na rękę Torutanki.
- Wszystko dobrze.- uśmiechnęła się.- Ciało bardzo dobrze przyjęło mechanizm. Tylko psychicznie ciężko było mi się z tym pogodzić, ale już dobrze.
- Możesz walczyć?
- Pewnie, pogadajmy lepiej o tobie. Kiedy wyszedłeś? Wyleczyłeś się już całkowicie,
- Zwolnili mnie wczoraj. Nadal mam kilka ran, ale już wszystko OK. Treningi zaczynam za trzy dni.
-
Treningi? O Mocy, zapomniałam o treningu z Obi-Wanem! Jestem już spóźniona! Nie przeżyję tego...- jęknęła.- Wolałabym z tobą pogadać, ale nie mogę, wybacz, przyjdę do ciebie po treningu!
Uścisnęła go szybko i rzuciła się biegiem ku sali treningowej, modląc się, by Kenobi wyjątkowo się spóźnił, albo zapomniał o treningu.
Wpadła na salę, dysząc ciężko. Mistrz stał nieopodal. Jego postawa wyrażała niezadowolenie. Zmierzył padawankę karcącym spojrzeniem.
Uścisnęła go szybko i rzuciła się biegiem ku sali treningowej, modląc się, by Kenobi wyjątkowo się spóźnił, albo zapomniał o treningu.
Wpadła na salę, dysząc ciężko. Mistrz stał nieopodal. Jego postawa wyrażała niezadowolenie. Zmierzył padawankę karcącym spojrzeniem.
-
Spóźniona.- powiedział chłodno
-
Wiem mistrzu Kenobi, ale Chazer mnie zatrzymał i...
-
Rozumiem, ale następnym razem pamiętaj o treningu i staraj się nie
spóźniać. Wyjątkowo nie każę ci robić karnych powtórzeń, wiem, że to twój przyjaciel. Na początek zrób dwadzieścia kółek wokół sali.
-
Tak jest mistrzu.
Staraj się nie zmęczyć ponieważ to nie będzie koniec
treningu. I nie skracaj trasy! Będę cię uważnie obserwował.
Ahsoka z kwaśną miną zabrała
się do ćwiczeń.
_________________________________________________________________
Dedyk dla Ahsoki i Wiki :)
EDIT: 31.10.2015r.
_________________________________________________________________
Dedyk dla Ahsoki i Wiki :)
EDIT: 31.10.2015r.
Kilka punktów:
OdpowiedzUsuń1.Zjedz coś bo liter brakuje np.:w słowie Togutanka brakuje "r" żeby było Togrutanki.
2.ZAJEBISTY,ZAJEBISTY,ZAJEBISTY,ZAJEBISTY,
ZAJEBISTY,ZAJEBISTY,ZAJEBISTY,ZAJEBISTY,ZAJEBISTY,ZAJEBISTY,ZAJEBISTY,ZAJEBISTY,
ZAJEBISTY,ZAJEBISTY,ZAJEBISTY,ZAJEBISTY,ZAJEBISTY,ZAJEBISTY,ZAJEBISTY,ZAJEBISTY,
ZAJEBISTY,ZAJEBISTY,ZAJEBISTY,ZAJEBISTY,
3.Kocham Cię,Kocham Cię,Kocham Cię,Kocham Cię,Kocham Cię,Kocham cię.Kocham Cię,Kocham Cię,Kocham Cię,Kocham Cię,Kocham Cię,Kocham cię,Kocham Cię,Kocham Cię,Kocham Cię,Kocham Cię,Kocham Cię,Kocham cię.Kocham Cię,Kocham Cię,Kocham Cię,Kocham Cię,Kocham Cię,Kocham cię.
4.Rozdział na:★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★
★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★...
5.♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
6.ⒹⓩⒾⒺⓀⓊⒿⒺ ⒹⒺⒹⓨⓀ;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*;* *;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*
;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*
;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*;*
ANIDALA!!...
Aj Low ju bebe <3;*
Kurwa jedynie cię zapierdolić i ukraść mózg,wene i wszystko co tylko od cb. zapragnę;*
NMWIZPBZT!<3;*
Dzięki Ahsoka!
OdpowiedzUsuńNiecz moc, wena i zajebiste pomysły będą z tobą??? ;D love you too. :D
♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
Ty lepiej Kurwa wejdź na gadu jesem do 22:30
UsuńAnidala. *^* Boski fragment, kocham go. Kocham ich. Cudo. ♥
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, myślałam, że jej tę rękę przyszyją... (Tzn, Anakinowi nie przyszyli, bo było już za późno, ale jest taka możliwość) A jednak nie... metalowa łapka. Cóż, zawsze coś. *^*
Wyszedł ze szpitala... a myślałam, że ktoś zginie. :c
Mistrz Kenobi został oddany... pewnie im tak ględził, że go wyrzucili. xD
Anakin i gotowanie? Mam nadzieję, że Padme ma gaśnicę... i to taką porządną... xD
Nie mam zastrzeżeń, aczkolwiek jest kilka literówek... xD
Czekam na następny.
NMBZT. ♥